Sarny, jelenie czy dziki to częsty widok na naszych drogach. Spotkanie z takim zwierzęciem mimo to zawsze wywołuje dreszczyk emocji i jest atrakcją umilającą podróż. Jednak takie spotkanie nie zawsze musi kończyć się dobrze. O ile tylko zwierzęta przebiegają przez jezdnię, a my podziwiamy je z daleka, można mówić o tych pozytywnych stronach obcowania z naturą, gorzej, jeśli zwierzę wpada w samochód i go niszczy. Takie spotkanie zazwyczaj nie kończy się dobrze dla samochodu. Konieczna jest wizyta w warsztacie mechanicznym, a właściciel musi udać się do ubezpieczalni i dowiedzieć czy przysługuje mu odszkodowanie. Nie zawsze jednak roszczenie będzie możliwe. Wszystko zależy od tego, jaki rodzaj ubezpieczenia się posiada oraz od tego, czy za wtargnięcie na drogę zwierzęcia nie odpowiada konkretna osoba.
Zdarzenia drogowe z udziałem zwierząt
Tylko w 2017 roku do zdarzeń drogowych z udziałem zwierząt doszło ponad 10 tysięcy razy. Niekiedy zdarzenia te kończą się tylko kolizją, w której uszkodzony został samochód, niekiedy jednak przeradzają się w wypadki, w których obrażania nawet śmiertelnie odnosząc kierowcy i pasażerowie. Tylko latach 2010-2015 wypadki z udziałem zwierząt zabiły 49 osób.
Do zdarzeń drogowych z udziałem zwierząt dochodzi zazwyczaj nocą, na drogach biegnących przez las.
Zderzenie z dzikim zwierzęciem- czy można starać się o odszkodowanie?
Zdarzenie drogowe z dzikim zwierzęciem rodzi bardzo dużo problemów. Ubieganie się o odszkodowanie jest możliwe, ale każdy przypadek rozpatrywany jest indywidualnie. Takie sprawy są zazwyczaj skomplikowanie i wiele z nich kończy się w sądzie. Wynika to z tego, że przecież kierowca nie może odszkodowania dostać z ubezpieczenia OC sprawcy, czyli dzikiego zwierzęcia, które nie jest objęte polisą. W tym wypadku konieczne jest szukanie winnego po stronie ludzkiej. Oznacza to, że trzeba zapoznać się z ustawą o drogach publicznych oraz z prawem łowieckim.
Zdarzenie drogowe ze zwierzęciem – kto jest winny?
Na Ustawę o drogach publicznych można powołać się w przypadku, gdy winny zdarzeniu jest zarządca drogi, którą się podróżuje. Przesłanką do tego, czy zarządca jest winny, czy nie jest np. obecność znaku drogowego A-18b. Znak ten ostrzega przed dzikimi zwierzętami, które mogą wejść na drogę. Zgodnie z ustawą powinny być on ustawiony wszędzie tam, gdzie występuje duża populacja zwierząt, a co za tym idzie, duże ryzyko wypadku. Brak oznakowania może być poczytany przez sąd jako wina zarządcy drogi i skutkować nakazaniem wypłaty odszkodowania. Niestety orzecznictwo sądowe w tym względzie nie jest jednolite. Część sądów uznaje, że wtargnięcie zwierzęcia na drogę jest nagłe i żaden znak mówiący o takim niebezpieczeństwie czy ograniczający prędkość nie jest w stanie uchronić kierowcy przed wypadkiem, czy kolizją. Należy również pamiętać, że czasem brak znaku jest winą nadleśnictwa, które nie przekazało zarządcy dróg informacji o tym, że w danej okolicy występuje duże populacja np. dzików.
Winnym zdarzenia może być też koło łowieckie. Jest ono sprawcę, kiedy dzikie zwierzę na drogę wbiegło w wyniku zorganizowanego polowania, np. uciekają przed myśliwskimi strzelbami. Wtedy z roszczeniem o odszkodowania należy zwrócić się do organizatora imprezy, którym najczęściej jest koło łowieckie. Zgodnie z prawem łowieckim członkowie Polskiego Związku Łowieckiego muszą posiadać aktualnie ubezpieczenia OC, właśnie na taką ewentualność.
Zdarzenie drogowe ze zwierzęciem – udowodnienie szkody?
W staraniu się o odszkodowanie za zdarzenie drogowe z dzikiem zwierzęciem nie ułatwia również fakt, że ubezpieczyciele obowiązek udowodnienia winy zarządcy drogi nakładają na poszkodowanego. To on ma przedstawić dowody mówiące, że zarządca nie dopełnił lub zaniechał swoich ustawowych obowiązków. W związku z tym poszkodowany musi wyposażyć się w dokumentację fotograficzną pokazującą nie tylko szkody samochodu, ale również i brak wymaganych znaków drogowych, zeznania świadków, notatkę policyjną oraz dane mówiące o wcześniejszych wypadkach z udziałem zwierząt w okolicy. Należy również pamiętać, że na miejscu zdarzenie nie powinno się ruszać czy przenośne martwego/rannego zwierzęcia, z którym mieliśmy kolizje. Aby uniknąć wątpliwości i problemów z firmą ubezpieczeniową najlepiej jest poczekać z tym do czasu przyjazdu odpowiednich służb.
Autocasco a kolizja z dzikim zwierzęciem
Z usterkami samochodu spowodowanymi przez dzikie zwierzę pomoże też polisa AC. Autocasco zazwyczaj przewiduje wypłaty odszkodowań za zderzenie z dzikim zwierzęciem. Takie zapisy umowy nie są jednak normą, dlatego należy sprawdzić, wykupując ubezpieczenie, czy określa ona takie sytuacje. Informacje na ten temat można znaleźć w ogólnych warunkach ubezpieczenia.
Szkody na osobie a zderzenie z dzikim zwierzęciem
W wyniku zderzenia z dzikim zwierzęciem nie zawsze ucierpi tylko samochód. Przy dużej prędkości może dojść do wypadku, w którym ranni zostali pasażerowie lub kierowca. Zdarzają się też wypadki śmiertelne. W związku z tym warto wiedzieć, że uczestnicy takich zdarzeń, którzy zostaną poszkodowani, mogą starać się o odszkodowanie z ubezpieczenia NNW.